Halibut pieczony w pietruszkowym pesto
Dzisiaj zapraszam na pieczonego halibuta. Należy on do jednych z mniej kalorycznych ryb, co sprawia, że jest świetnym rozwiązaniem dla osób odchudzających się. Jest bogatym źródłem białka, witamin, składników mineralnych, kwasów Omega-3 oraz jodu tak korzystnych dla naszego zdrowia. Poza tym jest smaczną rybą, więc zarówno w formie wędzonej, jak i świeżej ma sporo zwolenników. Pamiętajmy, aby nie przesadzać z formą przyrządzania, minimalizować obróbkę i smażenie. Najsmaczniejszy będzie pieczony, grillowany, z dodatkami warzywnymi, lekkimi sosami. Tak przygotowany halibut wprost rozpływa się w ustach.
- 300 g świeżego filetu z halibuta
- 3 łyżki oliwy
- garść drobno posiekanej pietruszki
- 2 ząbki czosnku
- ½ łyżeczki chili
- 1 łyżka soku z cytryny
- 2 łyżki skórki z cytryny
- 3 plasterki cytryny
- sól, pieprz
Odkładamy na minimum godzinę. Następnie układamy na brytfance, na folii aluminiowej, lekko ją zawijając na brzegach, tworząc jakby łódeczkę z rybą pośrodku, na wierzch dajemy plastry cytryny.
Pieczemy w nagrzanym do 180 st. C piekarniku około 25 minut.
- Szaszłyki wieprzowe po bułgarskuSzaszłyki podane z grillowanymi warzywami i świeżą sałatką czyli pomysł na szybki, grillowany, mięsny przysmak
- Sałatka brokułowaSałatka na bazie różyczek brokułu idealnie sprawdza się w upalne dni. Jest sycąca, smaczna, a jej przygotowanie zajmuje zaledwie kilkanaście minut.
- Szaszłyki z kurczakiem i fetą Szaszłyki z kurczakiem i fetą to dobry pomysł nie tylko na majówkę, lub letnie grillowanie. Można przygotować je nawet w środku zimy.
- Sernik z konfiturą wiśniowąPo raz pierwszy przygotowywałam sernik z ricotty i mascarpone i muszę przyznać, że ma niebiańsko lekką konsystencję, a aromat skórki cytrynowej dodaje mu wyrazistego, rześkiego posmaku.
- Grillowana karkówka z chutneyem pomarańczowymPora rozpocząć sezon grillowy. Przed nami długi weekend majowy i relaks wśród zieleni i pobudzającego kubki smakowe aromatu palonego drewna.
- Roladki z grillowanej cukinii z bryndzą i miętąBryndza ma ostry charakter – żadne tam maślane nuty czy inne śmietankowe "krema". Jego nazwa, jak zresztą większość używanych w polskich górach terminów związanych z hodowlą owiec, pochodzi w języka karpackich górali – Wołochów.
Świeża trawa i biała porzeczka w nosie, świetnie przenikająca się z delikatnymi nutami brzoskwini i pigwy na podniebieniu. Jest to przyjemnie świeże i dobrze zrównoważone wino.